niedziela, 24 stycznia 2016

Syn Szawła - Recenzja

Saul Fia – Syn Szawła 22 styczeń 2016
Gatunek: Dramat
Reżyseria: László Nemes
Produkcja: Węgry
Występują: Géza Röhrig, Levente Molnár, Urs Rechn
Czas trwania: 1 godz. 47 min.

Syn Szawła, to jedna z pozycji wymienionych w zestawieniu najciekawszych styczniowych premier. Jeśli ktoś przegapił, którąś część można to nadrobić klikając odpowiednio w linki #1, #2 i #3.

Film László Nemesa opowiada historię tytułowego Saula, członka oddziału Sonderkommando, którego zadaniem przed śmiercią jest pomagać hitlerowcom w obozie. Bohater podczas wykonywania jednego ze swoich zadań natrafia na ciało chłopca, którego identyfikuje jako swojego syna. Od tego momentu, Szaweł będzie robić co w jego mocy by zapewnić młodzieńcowi godny pochówek, nie patrząc na zasady panujące w obozie.

Już pierwsze ujęcia determinują ten fabularny debiut węgierskiego reżysera jako film szczególny. Mamy tu do czynienia z wąskim kadrem, który potęguje poczucie ciasnoty, licznymi zbliżeniami na twarz Géza Röhriga, odtwórcę roli Szawła, a także coraz to popularniejszy ostatnio zabiegiem – długimi ujęciami. 

To, co w węgierskim dziele, docenionym Nagrodą Grand Prix, czyli drugim najważniejszym trofeum festiwalu w Cannes, a także nominacją Akademii za Najlepszy Film Zagraniczny mnie imponuje najbardziej to brak moralizacji. Wiele filmów traktujących o obozach zagłady, czy ogólnie sytuacji ludności żydowskiej podczas wojny ma skłonność do tworzenia historii patetycznych, pełnych ckliwych wstawek. László Nemes oszczędza widzowi tego typu zabiegów i konsekwentnie od początku do końca obozową rzeczywistość przedstawia w sposób niezwykle surowy, pozbawiony głębokich sentencji czy schematycznych bohaterów. Bardzo dobrze ukazana jest również wielonarodowość obozu. Podczas seansu słyszymy różne języki, między innmi niemiecki, węgierski czy polski. 

Premiera filmu w polskich kinach przypadła na zeszły piątek, więc jeśli ktoś jest zainteresowany tą węgierską produkcją to serdecznie polecam. Nie jest to jednak film, na którym się wypoczywa, a wręcz przeciwnie. Wizja Holocaustu László Nemesa to produkcja trudna i przerażająca. Niemniej, moim zdaniem jest to jeden z lepszych obrazów traktujących o tej tematyce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz