Opowieść o Miłości i Mroku recenzja

źródlo - filmweb

Natalie Portman kolejny raz udowadnia, że uroda nie jest jej jedynym atutem. Z opinią aktorki, krórą przede wszystkim cechuje ładna buzia, a już niekoniecznie talent zerwała ponad 10 lat temu przy okazji filmu V jak Vendetta. Teraz do swojego życiorysu śmiało dokłada udany debiut reżyserski. „Opowieść o miłości i mroku” to jak dotąd dzieło życia tej 34 letniej artystki. Aktorka poświęciła 5 lat na napisanie scenariusza na podstawie jej ulubionej książki, następnie wyreżyserowanie obrazu jak i zagranie w nim głównej roli.

Jak wspomniałem, „A Tale of Love and Darkness” jest filmową wersją ksiązki. Autobiografii izraelskiego pisarza – Amosa Oza, która skupia się na młodym życiu artysty i jego relacji z matką, w którą wciela się główna bohaterka tej recenzji. Fania to zawsze perfekcyjnie uczesana kobieta, która swoją smutne życie stara się zwalczać historiami jakie opowiada swojemu dziecku. Jednak w każdej z nich bez problemu znaleźć można pokłady bólu jakie zżerają ją od środka. Jej opowieści tak jak w tytule, opowiadane są z miłością jednak dominuje w nich mrok, którego kobieta nie jest w stanie się pozbyć.

Film ma bardzo poetycki szkielet budowany przez zdjęcia za które odpowiedzialny jest Sławomir Idziak, a także język hebrajski. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z jidysz i nie zdawałem sobie sprawy z jego logiczności. Wydaje mi się, że osoby zainteresowane hebraistyką w reżyserskim debiucie Natalie Portman znajdą jeszcze więcej dobrego, ponieważ symbolika obrazu bardzo często powiązana jest właśnie z językiem narodu wybranego.

„A Tale of Love and Darkness” to według mnie dobry prognostyk dla dalszej reżyserskiej kariery Natalie, której bliżej do kina artystycznego niż hollywódzkich mega produkcji. Mam nadzieję, że kolejne obrazy, za które odpowiedzialna będzie ta uzdolniona kobieta pójdą jeszcze dalej bocznymi drogami.

Tytuł: A Tale of Love and Darkness 

Gatunek: Dramat 

Reżyseria: Natalie Portman 

Produkcja: Izrael 

Występują: Natalie Portman, Gilad Kahana, Amir Tessler 

Czas trwania: 1 godzina 35 minuty

Moja ocena: 7/10